Dziwny sen

Witajcie
3 tygodnie temu zmarl moj ukochany najdrozszy maz moje jedyne szczescie i sens zycia zmarl na moich rekach nagle mial zawal od tamtej pory zyje w zawieszeniu nie jem tylko pije pale i spie nic mnie nie obchodzi blagam go i boga zeby mnie zabrali jestem katoliczka i boje sie ze jesli odbiore sobie zycie juz go nie spotkam ale nie chce zyc
Dopiero dzisiejszej nocy moj ukochany przyszedl we snie ale to byl dziwny sen
Śniłam jego śmierć siedzialam przy kanapie a on nagle umarl tyle go prosilam az odzyl jego chrzesniaczka zrobila impreze obok i to go obudzilo ale za chwile znowu umarl lezal juz w trumnie ludzie szli i chcieli dawac pieniadze mojej corce a on znowu wstal i za chwile znwu umieral lezal na lozku podeszla jego byla zona kytorej nie cierpial i kazala mi wyjsc a ja ja pobilam pametam ze upadla i wiedzialam ze ja zabilam a pozniej znowu umieral i znowu sie obudzil lezal na lozku tak jak go ubralam po smierci a ja probowalam wziasc go na rece i obudzilam go ale jak go podnioslam byl jak karzelek i nagi przytulil sie do mnie z ogromnym bolem i przerazeniem na twarzy a ja kazalam mu obiecac ze mnie zabierze i obiecal.
Nie rozumiem co chce mi powiedzieć…
autor: wika