Konkursowy, aczkolwiek przerażający…

czwartek, czerwiec 23rd, 2011 Brak odpowiedzi

Konkursowy, aczkolwiek przerażający…

Dzisiejszej nocy zdarzył mi sie przerażający sen, ale od początku.

Śniłem iz ze znajomymi, kuzynem i jego narzeczoną spacerujemy za dnia po naszym miejscowym cmentarzu. W pewnym momencie przemierzając wiele z przyległych do siebie alejek naszym oczom ukazuje się coś przedziwnego. A mianowicie złoto-czarny grobowiec kobiety, nazywającej się Ilona … (nazwisko niestety mi uciekło). Nie był to jednak  zwykły grobowiec jakich na cmentarzach pełno, ponieważ poza morzem czerwonych kwiatów i lampionów, ktoś przerzucił przez jego głownię flagę ze swastyką – dokładnie taką sama jaką hitlerowcy rozciągali na swych propagandowych pochodach. Wstrząsnął mną gwałtowny dreszcz i ciarki przebiegły podług mego ciała.

Spojrzałem na kuzyna i zapytałem, czy kiedykolwiek widział w tym miejscu ten grób,  bo ja choc przychodze tu niemal od trzydziestu lat przychodze  – nigdy w zyciu tego czegoś nie widzialem. Kuzyn skinął przecząco głową.
Wtem, niewiadomo skąd za naszymi plecami pojawił się jakiś mężczyzna ubrany w szary garnitur. Zaczął nam opowiadać, że tu spoczywa kobieta powieszona przez AK za kolaborację z hitlerowcami i że ponoć rzuciła na swych oprawców klątwę.
Po raz kolejny dreszcz przebiegł moje ciało. Mężczyzna w szarej marynarce zaczął się pospiesznie od nas oddalać, rzucając na odchodne, że wkrótce zapadnie zmrok i lepiej będzie, jak sobie stąd pójdziemy. Spojrzałem na kuzyna i jego narzeczoną, całą trójką wzruszyliśmy ramionami popukaliśmy się po czołach i już odwracaliśmy się w kierunku cmentarnej bramy, gdy nagle poczułem czyjąć dłoń na ramieniu. Miękką, delikatną kobieca dłoń o długich palcach. Wzdrygnąlem się i odwróciłem głowę. Za mną stała piękna szczupła kobieta w jasnokremowej sukni. Miała długie lśniące szatynowe włosy opadające jej gdzies poza łopatki.

Coś powiedziała, ale odwróciłem głowę na powrót w stronę kuzyna. Jego twarz się zmieniła, malowało się na niej uczucie przerażenia. Spojrzałem jeszcze raz przez ramię i ujrzałem tę samą kobietę, z ta różnica że jej  piękna twarz była nienaturalnie rozciągnięta a z ust wystawały obnażone kły, jak u jakiegoś dzikiego kota. Nie zdążyłem się obejrzeć, gdy skoczyła na mojego kuzyna i odgryzła mu bark, oblizała się i spojrzała w moją stronę, chwycilem coś w rękę, drąg, czy jakąś metalową rurę – nie wiem skąd tam się wzięla, zwyczajnie była.

Kobieta/monstrum spojrzała na mnie, a w jej oczy błyszczały krwistorubinowym blaskiem. Po czym skoczyla mio do gardła. Zaczęła szarpać mocno i… ..obudzilem się zlany potem. Co ciekawe na zewnątrz trwała burza.

Poprosze o interpretacje, gdyż nie daje mi to spokoju. Choć od snu minęło ładnych pare godzin, wciąż mam ciarki.

autor: elwood_xp

Dodaj komentarz

Musisz być zalogowany by komentować.