Piwnica
Znajduję się w starym budynku. Schodzę w dół po schodach, im jestem niżej tym staje się coraz ciemniej. W piwnicy panuje już półmrok.
Piwnica wygląda tak jak powinna wyglądać prawdziwa piwnica w starym budynku, na ścianach jest grzyb, a farba już dawno z białego stała się czarna. W piwnicy w jednym z korytarzy panowała całkowita ciemność, zupełny brak światła. Nagle z ciemności wyłania się postać, która przypomina dziecko w wieku około 7 lat jednak w jej wzroku jest coś innego niż ta niewinność- panuje w nim tajemnicza wrogość. Gdy postać ukazuje się całkowicie, a moje oczy przywykły już do półmroku panującego w piwnicy, zobaczyłem wszystkie szczegóły wyglądu owego dziecka i okazało się, że ten widok jest mi znany, ta twarz była skryta gdzieś daleko w mojej pamięci jednak w żaden sposób nie mogłem sobie przypomnieć gdzie widziałem tę twarz. Gdy tak patrzyłem na jego twarz w zamyśleniu nie zauważyłem reszty jego ciała. Najbardziej rzuciły mi się w oczy jego paznokcie. Były bardzo długie i grube z ostrymi końcówkami. Gdy to zobaczyłem bez namysłu zacząłem uciekać do góry po schodach, jednak robiłem to strasznie powoli, a nogi odmawiały mi posłuszeństwa. Cały czas czułem na plecach oddech tego dziecka. Gdy udało opuścić mi się schody, niespodziewanie pod ramie złapało mnie dwóch wielkich facetów, jak się później okazało byli gorylami dziecka. Wywlekli mnie na zewnątrz, mrok zapadł już dawno, obszar przy budynku oświetlało mi jedynie ognisko, które było niedaleko rozpalone. Do ogniska zostałem przytargany przez tych dwóch wielkoludów, a za nimi szło dziecko. Resztę mało pamiętam ze strachu i zmęczenia. Wiem tylko, że gdy próbowałem się uwolnić odprawiane były jakieś czary, które miały mnie zmienić w jakiegoś potwora i w tym momencie zemdlałem budząc się przy pomocy budzika.