Wielu z nas pewnie ciężko przychodzi zapamiętanie snów. Nawet jeżeli śnią co noc ile razy zapamiętają to, co im się przydarzyło? Szczerze mówiąc, mnie taka sytuacja przytrafiła się tylko kilka razy i to wyłącznie wtedy, gdy coś w tym śnie było nie tak. Tak stało się też tym razem. Jestem w szpitalu, rodzę, trwa to bardzo długo, ciężko nawet przypuszczać ile – w końcu to tylko sen. Wiem tylko, że niesamowicie długo. Mijają sekundy, minuty, godziny. W końcu pada decyzja – będzie cesarka. Rodzą trojaczki, a obok wcale nie współmałżonka, partnera, kogokolwiek. Jestem sam? Nieważne, urodziłem. Ale ale – przecież jestem facetem. Jak to możliwe? Zmieniłem się w konika morskiego i nagle facet rodzi dzieci? Co się dzieje? Lekarz tłumaczy mi, że to jakiej płci jest rodzic, który wychowuje dzieci nie ma żadnego znaczenia. Przecież to czysty absurd, myślę sobie przez sen. Czuję się bezradny, skonfundowany, prawie że przerażony. Jak sobie poradzę? W końcu to całkiem nowa sytuacja. Nigdy nie byłem rodzicem, a tutaj nagle stałem się rodzicem trójki dzieci. Nagle – budzę się. Co to do jasnej cholery było?!