Kilka wieków wstecz..

sobota, grudzień 26th, 2009 Brak odpowiedzi

Kilka wieków wstecz..

Wyczuwalne było, że akcja dzieje się kilka wieków wstecz. Byłem w niewoli wraz z grupą kilku osób. Siedzieliśmy pod płotem z sosnowych żerdzi w okolicy znanej mi miejscowości. Płot był wykonany z sosnowych żerdzi w okół rosła zielona trawa, dzień był słoneczny a powietrze przejrzyste. Trzymali nas pod strażą i oczekiwaliśmy na egzekucje. Nastąpiło jakieś zamieszanie wśród naszych przyszłych oprawców, część z nich gdzieś odeszła. Powiedziałem do swoich towarzyszy, że jest szansa na uwolnienie się. Trzeba tylko działać bezwzględnie i zdecydowanie. Żołnierze pozostawili broń, były to stary, podniszczony miecz i ciężki topór. Czułem ucisk i napięcie, a także lęk. Nie chciałem podjąć się zadania, które wkrótce wykonałem. Jako pierwszy powrócił król z wielkim trudem jakby z niemocą dobyłem miecza i jakby w spowolnieniu ugodziłem króla w szyję i zabiłem go. Miałem uczucie wyzwalającej się ze mnie złości, nienawiści. Pozostali żołnierze widząc moją wściekłość rozpierzchli się w popłochu. Radość wśród towarzyszy i uczucie wolności. Wbrew woli to jednak ja musiałem zabić króla, który nie posiadał korony, a jego szaty były współczesne. Odchodząc z tego miejsca przypomniał o sobie mężczyzna w wieku około 50 lat, ubrany w białą koszulę,łysiejący, z niedużą czarną brodą. Był jakby wojskowym w wyższym stopniu.stał przykuty łańcuchem do olszy. Dobyłem wspomnianego wcześniej topora by go uwolnić, ale jego ciało przysłaniało łańcuch.chyba zrąbałem drzewo,po czym mężczyzna oswobodził się z przykucia do niego. Uderzając toporem z całej siły przerąbałem łańcuch krępujący jego ręce.
Co o tym sadzicie?

autor: Rugva

Dodaj komentarz

Musisz być zalogowany by komentować.